Sample Text

Administratorzy: Ashia, PintoShewolf
Moderatorzy: Shiru The Wolf, Monia Wilk


Osoby które muszą pilnie odpisać:
Blue

Oczekujące opowiadania

Oczekujące opowiadania:
* Na opo od Mukuro
* Od Blue
* Od Demona (Wataha Diamentowego Serca)


Aktualnie nieobecne wilki w watasze: Neharika, Suphaph, Aisu => powód: wątek. Proszę nie pisać opowiadań z tymi postaciami.

wtorek, 4 listopada 2014

Od Hirona/Shiru C.D Larisa

Błąkając się po terenach, które przykrywała warstwa białego puchu - Szukałem miejsca, gdzie mogę zawiesić na chwilę oko. Nigdzie nic nie było ciekawego, aż znalazłem jakiś wodospad. Piękne, kolorowe sople i mały tęczowy strumyczek spadający ze skał. Przysłuchiwałem się szumiącej wodzie oglądając migoczące, zimowe rzeźby. Wyczułem Larisę, na początku ją lekceważąc. Potem się odwarknąłem. Jeszcze później przyszedł nie wiadomo skąd mój brat. Usłyszałem imię "Nirso". Chciałem się upewnić,  czy to ten sam. Miałem okazję go poznać, a nawet się z nim trochę zaprzyjaźniłem. Larisa opowiadała o Nirso i dopiero wtedy przypomniałem sobie o niej. Takeru opowiadał mi o niej, całkiem niedawno.
- Wiesz może, gdzie teraz jest ? - Wstałem. - Ty tak naprawdę nie jesteś Larisa.
- Słucham? - Zmieszała się i cofnęła.
- Jesteś Oto-Tachibana, teraz powinnaś być alfą w swojej watasze, a tak zwany Nirso naprawdę ma na imię Takeru. Teraz on jest dowódcą w Twojej watasze, razem ze swoją partnerką Yachihoko. Mam rację? Musieliście się ukrywać z nieznanych mi powodów.
Wadera nie odpowiedziała, spuściła głowę a z jej oczu pociekły łzy. Rzuciła się przed siebie w dzikim pędzie.
- Cholera, widzisz co narobiłeś ?! - Krzyknął mój brat. On bardzo szanuje wadery i nie lubi gdy któraś płacze lub się smuci. Niby to dobra cecha, ale ja bym takiej nie chciał. - Idziesz ze mną i ją przeprosisz, rozumiemy się ?
Dostrzegłem między jego sierścią małe wiązki elektryczne. Nie warto było z nim zadzierać, w sumie było mi go nawet szkoda. Jest taki dobry, a właściwie nic z tego nie ma. Zdecydowałem się przeprosić Larisę, a raczej Tachibanę.
- Dobrze, przeproszę ją. Według mnie. - Przerwał mi.
- Według Ciebie nic złego nie powiedziałeś. Znam to. - Skulił uszy i rozłożył skrzydła.
- Przeproszę ją...
- Lecę ją zatrzymać, Ty masz siedzieć i gapić się w sople.
Nie zdążyłem usiąść, a jego już nie było...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tymczasem Shiru*

Leciałem za Larisą, ale w końcu ją zgubiłem. Biała, dość niska wilczyca była słabo dostrzegalna w śniegu. Postanowiłem poszukać jej w norze.
Wpadłem tam jak burza i pierwsze co zobaczyłem to chlipiący kłębuszek w kącie. Położyłem się obok niej i okryłem ją skrzydłem:
-Hej, co się stało? On nie chciał... Zawsze mówi to co myśli, nawet jak to jest niestosowne. Przepraszam za niego, on też chciałby przeprosić... Właściwie nie oczekuj od niego dużo. Teoretycznie jego serce jest zasłonięte ciężkim głazem, pod grubą okrywą lodową. Nie płacz, proszę...

<Larisa ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz