Sample Text

Administratorzy: Ashia, PintoShewolf
Moderatorzy: Shiru The Wolf, Monia Wilk


Osoby które muszą pilnie odpisać:
Blue

Oczekujące opowiadania

Oczekujące opowiadania:
* Na opo od Mukuro
* Od Blue
* Od Demona (Wataha Diamentowego Serca)


Aktualnie nieobecne wilki w watasze: Neharika, Suphaph, Aisu => powód: wątek. Proszę nie pisać opowiadań z tymi postaciami.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Od Larisy do Hirona

Biegłam jak opętana. Wiedziałam tylko, że chcę być w mojej ciepłej, przytulnej norze... Wreszcie dobiegłam. Weszłam po cichu do nory i opadłam bez sił na ziemię. Czułam się podle. Przecież ja go nie znałam. Nie. Po prostu się go wystraszyłam.. Tak. On przecież był taki podobny do ojca... Też dwie blizny na oku... A potem zamordowali go.. ZAMORDOWALI! Nagle usłyszałam jakiś szelest pod wejściem do nory. "Czyżby to on? No nie... Słońce jest już w zenicie..." myślałam.
-K..kto tam? -mówiłam cicho i podejrzliwie.
-To ja. Elessar. Nie chciałem Cię przestraszyć.
-Idź stąd okej? Spodziewam się gościa. -mówiłam do niego jak do małego szczeniaka. Moje uczucie było chwilowe i to przez to, że był tak podobny do ojca. 
-no, ale...
-Żadne ale! -zawarczałam i pobiegłam do wyjścia. -Masz stąd już iść! W tej chwili!
-No dobra. Więcej mnie nie zobaczysz.-odpowiedział i odszedł w zarośla. Nie chciałam by pomyślałam sobie, że jestem zła, ale musiałam go jakoś wygonić. Nie miałam innego wyjścia. Miałam dość. Gdy pomyślałam sobie, że zaraz wróci Nirso chciałam uciec jak najdalej. Nie chciałam też wyjść na tchórza więc zostałam.
-Larisa? To ja Nirso. -wrócił. chciałam się na niego rzucić i zabić go, ale to było by straszne. Zresztą i tak niemiałabym z nim szans.
-Wiedziałam, że wrócisz. Mów czego chcesz! -nie bałam się go. Wyszłam na zewnątrz. Stał tam i patrzył się na mnie. Miał taki dobry wzrok.
-Przyszedłem się pożegnać. Na zawsze. I oczywiście przeprosić.
-Dobra wybaczam. Ale więcej tu nie wracaj rozumiesz?.... Rozumiesz? -zaczęłam płakać jak szalona. Czerwony wilk podszedł i objął mnie. Wytarł mi łzę z nosa i szepnął "Nie martw się i nie płacz. Pa moja mała Larisa". To były ostatnie słowa jakie od niego usłyszałam. Po nich wstał i odszedł. Siedziałam jeszcze długo sama, płacząc. Stwierdziłam, że muszę się ogarnąć i pójść do Shiru. Uważałam go teraz za jedyne pocieszenie. Wstałam i powoli ruszyłam w stronę jaskini nr. 10. Okazało się, że go tam nie było. Stwierdziłam, że może być u alfy. Szłam powoli i ociężale. Kiedy dotarłam zobaczyłam, że jest bardzo pochłonięty rozmową z Honey, naszą alfą. Ujrzałam też wilka siedzącego w kącie. Nie bardzo wiedziałam co się dzieje. Nie chciałam mu przeszkadzać, ale coś mi kazało zostać. Siadłam obok nieznajomego i czekałam.
-Tak. To mój brat! Nawet nie wiesz jak długo go nie widziałem! -Shiru skakał z radości.Nigdy go nie widziałam w takim stanie. 
-Dobrze. Spokojnie -Honey jak zawsze mówiła powoli, ale melodyjnie. Nagle basior odwrócił się w naszą stronę. Chciał przedstawić alfie brata, ale zobaczył mnie. Czułam się zakłopotana.
-Jja... Przepraszam, ze przeszkadzam. Przyjdę później. -wstałam i już miałam iść gdy Shiru mnie zatrzymał.
-Stój. Skoro już jesteś zapoznam Cię z moim starszym bratem. Larisa to Hiron, Hiron to Larisa. -uśmiechnęłam się niemrawo. Zobaczyłam, że ma piękne ozy i skrzydła. Wyglądał bardzo dojrzale. 
-Cz..cześć -powiedziałam do nowego.
-Hej. -odpowiedział. Miał taki piękny głos... Mówił tak spokojnie i miło. Teraz chciałam zostać z nim sama w jaskini i przytulić się do jego pięknej sierści. 

(Hiron?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz