Sample Text

Administratorzy: Ashia, PintoShewolf
Moderatorzy: Shiru The Wolf, Monia Wilk


Osoby które muszą pilnie odpisać:
Blue

Oczekujące opowiadania

Oczekujące opowiadania:
* Na opo od Mukuro
* Od Blue
* Od Demona (Wataha Diamentowego Serca)


Aktualnie nieobecne wilki w watasze: Neharika, Suphaph, Aisu => powód: wątek. Proszę nie pisać opowiadań z tymi postaciami.

środa, 12 listopada 2014

Od Nyks CD Elessar

- wiedz, że nie dam tak łatwo za wygraną.
Gdy to powiedziałam zorientowałam się, że mogłam o niego walczyć na śmierć i życie. Ale to by nie rozwiązało problemu. Chce walczyć, będę walczyć o moją jedyną miłość. Postanowiłam iść do wodopoju ochłonąć. Przeszłam przez las, gdy do chodziłam do wodopoju byłam już sobą. Odświeżyłam się trochę, potem poprosiłam żywioł ognia by mnie osuszył i powietrza żeby mnie uczesał. Potem poszłam na łąkę poszukać jakichś ładnych kwiatków żeby wpiąć we włosy. Po południu poszłam poszukać Elessara by zjeść z nim obiad. Najpierw poszłam do jego jaskini, ale go tam nie było. Przeszłam całe tereny watahy ale nigdzie Elessara nie było. Znalazłam sobie jakiś ciemny kat i się w nim zatrzymałam. Oczywiście nie mogłam mieć spokoju od swoich myśli złowrogich. Przez nie znalazłam się w lesie i dlatego byłam taka dzika, a teraz znów powracają. Siedziałam przy ścianie i huśtałam w tył i w przód. Miałam nadzieję że to pomoże i myśli znikną. Oczywiście myśli nie znikły, zrobiłabym wszystko żeby tylko one znikły. Przypomniałam sobie jak kilka razy w przeszłości próbowałam się pozbyć myśli i nawet prawie popełniłam samobójstwo, ale na szczęście się o pamiętałam i skończyło się tylko na lekkim ześwirowaniu, ale tak to już bywa, gdy się żyje samemu w lesie. Gdy trochę się uspokoiłam, postanowiłam się udać w jak najbardziej nie odwiedzane miejsce przez wilki. Udałam się w górę wodospadu jak najwyżej. Przeważnie nikt tam nie przychodzi, bo się boją że skały mogą się o sunąć. Ja się tym nigdy nie przejmowałam, bo nie boje się niebezpieczeństwa tylko samotności. Postanowiłam posiedzieć na szczycie i po oglądać tereny. Przestałam myśleć o Róży, Elessarze czy też miłości lub samotności. Dałam się ponieść krajobrazowi i lekkim prądem powietrza. Po długim czasie ocknęłam się z tego wspaniałego transu. Okazało się że już słońce za chodzi. Gdy już miałam schodzić z wodospadu usłyszałam jakieś dziwne odgłosy. Takie jakby kłótnia albo jakiś pojedynek. Za ciekawiło mnie, więc postanowiłam nie schodzić tradycyjnie. Postanowiłam przywołać żywioł powietrza żeby krążył wokół mnie i utworzył magiczne skrzydła. Przyznając się tylko raz próbowałam latać i nie wyszło mi to za bardzo, na szczęście było blisko ziemia. Teraz nie myśląc wiele, skończyłam z prądami wodospadu w dół i tylko wierząc w siebie że się nie po łamie. Na szczęście udało się wszystko i w zbiłam się w powietrze i leciałam w stronę głosów i dźwięków.
 <Elessar?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz