Po tym jak przedstawiłem Hironowi Mukuro, poszedłem się napić. Najbliżej miałem do wodospadu, więc poleciałem właśnie tam. Chlipiąc sobie wodę poczułem uderzenie w bok. Odwróciłem leciwie głowę i zobaczyłem Tris. Chciała już uciec, ale powiedziałem:
- Zaczekaj, czy coś się stało ?
Nie odpowiedziała, ale stała w ciszy. Łzy cisnęły się jej do oczu. Wziąłem głęboki wdech i ciężko wypuściłem powietrze z płuc. Rozłożyłem jedno skrzydło i przytuliłem ją.
- Powiesz mi, co się w końcu stało?
Przełknęła ciężko łzy, po czym otworzyła pysk.
- Bo ja... - Głośno się rozpłakała. Próbowałem ją uspokoić, ale nic z tego nie wyszło. Przetarła sobie oczy i pobiegła przed siebie. Pomyślałem, że już nic nie zdziałam i ruszyłem w swoją stronę. Kiedy tak spacerowałem, myślałem jakie mogą być zakończenia tego zdania...
Oczywiście, że zapomniałem o spotkaniu, które chciała przeprowadzić Honey. W jednej chwili znalazłem się w gnieździe, przy jaskini alfy. Zajrzałem tam i zobaczyłem siedzące już wilki. Przeprosiłem grzecznie za spóźnienie, ale i tak większość patrzyła na mnie "wilkiem". Wadera poruszyła sprawę Aisu. Bardzo długi czas nie było też Suphaph i Nehariki. Nigdy nie widziałem tak zaniepokojonego Jinshena i tak wściekłego Ngeę. Już wszyscy siedzieli niespokojni. W pewnej chwili ojciec zaginionego wstał i oznajmił:
- Muszę pilnie wrócić do Ai. Jest niemalże w stanie krytycznym. Tak tęskni za synem, że prawie nic nie je, nie pije i tylko płacze.
Honey skinęła głową pozwalając mu opuścić jaskinie, po czym udzieliła głosu skrzydlatemu basiorowi. Jego głos był przepełniony smutkiem i nienawiścią:
- Szukałem jej dniami i nocami. Wszędzie, czuję się bezradny. Jeżeli ktoś zrobił jej krzywdę, to zginie w okropnych męczarniach. Gwarantuje.
Jestem pewnien, że rzucałby najgorszymi przekleństwami, ale nie przy Honey. Coś czuję, że skrycie się w niej podkochuje. . . Jednakże tylko mogę sobie tak gdybać. Po skończonej obradzie alfa ustaliła kolejne poszukiwania. Razem z Elessarem i Ngeą mieliśmy szukać Suphaph. No tak, ale najpierw trzeba odnaleźć białego basiora. Po zlataniu całej okolicy udało nam się go znaleźć w towarzystwie dwóch wader. Popatrzyłem na skrzydlatego basiora i wybuchnąłem śmiechem, a on zaraz po mnie. El wyglądał na trochę zmieszanego... Ngea uciszając śmiech powiedział:
- Przeproś panienki, musimy iść.
<Ngea/Elessar ? >
Pages
- Strona główna
- Regulamin, formularz i warunki dołączenia
- Wadery
- Szczeniaki
- Basiory
- Poboczne
- Hierarchia
- Jaskinie
- Zakątki naszego terytorium
- Mapa terytorium
- Klasy
- Piszemy RP!
- Kontakt
- Promuj nas!
- Filmy ☆ zobacz ☆
- Rysunki
- Towarzysze
- Sprzedawcy
- Mikstury
- Questy
- Waluta
- Spotkania z innymi ♥
- Zioła
- Techniki naszych wilków
- Trucizny
- Wierzenia
- Za Tęczowym Wodospadem
- Święta i obchody
- Nasze zwierzaki!
- Choroby
- Mit o narodzinach wilków
- Związki i małżeństwa
- Kącik wielkich poetów
- Facebook i ask.fm
- Kroniki
- Wzmocnienia umiejętności
- Tereny okolicznościowe watahy
Sample Text
Administratorzy: Ashia, PintoShewolf
Moderatorzy: Shiru The Wolf, Monia Wilk
Osoby które muszą pilnie odpisać:
Blue
Oczekujące opowiadania
Oczekujące opowiadania:
* Na opo od Mukuro
* Od Blue
* Od Demona (Wataha Diamentowego Serca)
Aktualnie nieobecne wilki w watasze: Neharika, Suphaph, Aisu => powód: wątek. Proszę nie pisać opowiadań z tymi postaciami.
ja jako Elessar odpiszę pierwsza ;)
OdpowiedzUsuń