Sample Text

Administratorzy: Ashia, PintoShewolf
Moderatorzy: Shiru The Wolf, Monia Wilk


Osoby które muszą pilnie odpisać:
Blue

Oczekujące opowiadania

Oczekujące opowiadania:
* Na opo od Mukuro
* Od Blue
* Od Demona (Wataha Diamentowego Serca)


Aktualnie nieobecne wilki w watasze: Neharika, Suphaph, Aisu => powód: wątek. Proszę nie pisać opowiadań z tymi postaciami.

niedziela, 14 grudnia 2014

Od Larisy C.D Mukuro

Byłam trochę zdziwiona zachowaniem Hirona. Odkąd znam basiora zawsze był niemiły, albo po prostu wszystkich olewał. Teraz było całkowicie inaczej. Chciał być opiekunem. Siedziałam cicho z uniesioną głową. Patrzyłam się to na Mukuro to na Hirona. Chciałam przerwać ciszę, ale nie wiedziałam co powiedzieć. Po kilku minutach Shiru wstał.
-Musi być jakieś rozwiązanie. Idę jeszcze raz poszukać Suphaph. -powiedział i znów wyleciał z jaskini.
Zostaliśmy tylko w trójkę. Nastała grobowa cisza, słychać było tylko szmer wiatru u wejścia jaskini. Popatrzyłam się na siedzącą na przeciw czarną waderę. Zazdrościłam jej teraz wszystkiego. Czarnego futra, pięknych oczu, dostojnej sylwetki.
-Mukuro? Larisa? Zostańcie na chwilę same... Ja zaraz wracam. I nigdzie nie idźcie! -Hiron wstał i wyszedł. Nie powiedział gdzie poszedł ani po co. Wiedziałam, że ma to na celu zbliżenie mnie i czarnej wadery.
-No to zostałyśmy same... -uśmiechnęłam się.
-No... -odpowiedziała. Zobaczyłam, że też się uśmiecha. Uznałam to za dobry znak. Niestety nie wiedziałam co dalej powiedzieć. Spytać o pogodę? Głupota. Spytać o samopoczucie? Zabójstwo. Spytać o Hirona? Samobójstwo. Wszystkie warianty okazały się złe. Zastanawiałam się co teraz będzie i co powiedzieć. Na szczęście do jaskini znów wleciał Hiron i przerwał milczenie. Patrzyłam się na niego. Widziałam w nim kogoś całkowicie innego. Nie tego Hirona którego poznałam wcześniej. Teraz był inny.
-I jak się czujecie? -spytał.
-Ja bardzo dobrze, więc mogę iść. -powiedziała Mukuro. Mówiła z pewnością.
-Ile razy mam Ci mówić! Nigdzie się nie wybierasz dopóki nie zbada was Suphaph. -usiadł i popatrzył się na wejście. Zamierzałam milczeć. Wiedziałam, że gdy teraz coś powiem, skompromituje się na całego. Siedzieliśmy więc w milczeniu. Czekaliśmy i czekaliśmy, ale Shiru przepadł. Biedny musiał szukać w te zimno przez mój głupi wybryk. No może nie tylko mój.
-Może wy jesteście głodne co? -Hiron chyba postanowił przerwać ciszę i uśmiechnął się do nas. Pierwszy raz widziałam jak się uśmiecha i chciałam to widzieć cały czas. Pomimo, że to był uśmiech wymuszony był piękny. -Jakieś zapasy tu są. -wstał i podszedł do rogu jaskini. Wyciągnął z niego dużego królika.
-Ja... nie jestem głodna. -stwierdziła Mukuro i położyła się.
-A ty Larisa? -basior zwrócił się do mnie. Nie chciałam odpowiadać więc milczałam.-Ej? Dobrze się czujesz?
-Nie jestem głodna i wszytko jest w jak najlepszym porządku. -odpowiedziałam i uśmiechnęłam się promiennie. Przynajmniej chciałam by tak to wyglądało, ale z miny Hirona wywnioskowałam, że muszę teraz wyglądać żałośnie. Spuściłam łeb i położyłam się na ziemi.
-Przecież widzę, że nie jest. -basior wstał i podszedł do mnie. Usiadłam.
-Moja sprawa jaka jestem. -warknęłam. Wiedziałam, że to był błąd. Ukradkiem spojrzałam na Mukuro. Dalej leżała. Stwierdziłam, że i tak już wie prawie wszystko więc postanowiłam nie urywać przed nią nic. -Przepraszam. Nie daje mi spokoju ta sprawa z Takeru. I przepraszam, że wciągnęłam w nią też was. Tak mi głupio. Nie potrafiłam sobie nawet poradzić. Sama. Nie powinno mnie tu w ogólę być. -spuściłam głowę na dół. Nie odważyłabym się teraz spojrzeć na niego. Spojrzałam ukradkiem na Mukuro. Patrzyła się na mnie. Przypomniałam sobie nagle o Shiru. Nie było go na prawdę długo. Uniosłam głowię i ujrzałam Hirona. Patrzył się na mnie i uśmiechał. Nie bardzo wiedziałam czemu. Może chciało mu się ze mnie śmiać? Nie zdziwiłabym się.

<Hiron ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz