Sample Text

Administratorzy: Ashia, PintoShewolf
Moderatorzy: Shiru The Wolf, Monia Wilk


Osoby które muszą pilnie odpisać:
Blue

Oczekujące opowiadania

Oczekujące opowiadania:
* Na opo od Mukuro
* Od Blue
* Od Demona (Wataha Diamentowego Serca)


Aktualnie nieobecne wilki w watasze: Neharika, Suphaph, Aisu => powód: wątek. Proszę nie pisać opowiadań z tymi postaciami.

niedziela, 31 sierpnia 2014

Od Honey C.D Megi

Gdy weszłam rano przed moją jaskinię, zobaczyłam w oddali punkt zmierzający w stronę mojej jaskini, ale nie przejełam się tym za bardzo. Byłam zbyt poruszona historią Setha, by myśleć o czymś innym. Wiedziałam że w ostatnim czasie trochę się wydarzyło ale i tak miałam przeczucie że to nie koniec. Moje rozmyślania przerwały trzy wilki które zmierzały w moim kierunku. Kiedy byli trochę bliżej,  dostrzegłam że właściwie są to dwa wilki, które niosą innego. Zbliżali się powoli, z opuszczonymi głowami, tak jakby wracali z wojny. Gdy zorientowałam się że na plecach dwóch basiorów leży Vivienne, podbiegłam żeby zbadać sytuację.
- Nic się nie dało zrobić - westchnął Jǐnshèn, miał głos jakby czuł się za to odpowiedzialny
- Nie, Vivienne, jak mogłam do tego dopuścić! - mówiłam zalewając się od łez
Pozostała dwójka nic nie odpowiedziała, tylko patrzyła osłupiałym wzrokiem w ziemię. Nie byłam medykiem, ale widziałam że tym razem żadne zioła nie pomogą. Zakryłam głowę łapą, żeby nie było widać jak płacze. Siedziałam tak chwilę, ale gdy wyczułam spojrzenia basiorów na sobie, przetarłam oczy.
- Kto to zrobił? - spytałam jeszcze smutnym głosem
- Właśnie nie wiemy, było ich siedmiu i mówili że podbijają nowe tereny i... - mówił Ngeā.
- Nic już nie mów - szepnełam - Jǐnshèn, zrób obchód terenu, zobacz czy nie narobili więcej szkód, zabierz ze sobą Ngeā., na wszelki wypadek - rozkazałam zupełnie poważnym i przewódczym tonem. Ja natomiast zamiast wrócić do jaskini, udałam się w stronę urwiska.
                                   ***
Patrzyłam na wschód słońca i zastanawiałam się co robić.
- To przeze mnie - myślałam
W stanie desperackim postanowiłam z sobą skończyć, przecież to ją niedopilnowałam Setha i Vivienne. Wzięłam rozbieg i zrzuciłam się z urwiska. Pamiętam tylko znajomy zapach - zapach
Ngeā.

<Megi?>
< Ngeā widzi jak Honey odbiera sobie życie i próbuje niedopóścić do tego>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz