- Witaj, Shiru - powiedziała z uśmiechem.
- S̄up̣hāph - uśmiechnął się basior.
- Wiem, że jesteś nowy. Jesteś pewien, że z nami zostaniesz?
- Pewien być nie mogę, ale podoba mi się tu. Mimo iż, mieszkam z wami niecały dzień.
- Może...oprowadzić cię? - zaproponowała przyjaźnie.
- Przystanę na twoją propozycję - odparł, rad z tego, że miło spędzi czas.
Gdy już się wybierali, do ich uszu dotarły jakieś odgłosy. Kilka sekund później minęli się z Honey pogrążoną w panice.
- Seth, Seth… - wołała żałośnie.
S̄up̣hāph podbiegła w stronę urwiska, skąd dochodziły odgłosy walki, mijając zrozpaczoną alfę.
Shiru został przy Honey.
- Co się stało?
- Seth...on…urwisko...
- Chodź, zbadamy całą sprawę. Przemienisz się w feniksa, a ja zejdę naokoło.
<...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz