Sample Text

Administratorzy: Ashia, PintoShewolf
Moderatorzy: Shiru The Wolf, Monia Wilk


Osoby które muszą pilnie odpisać:
Blue

Oczekujące opowiadania

Oczekujące opowiadania:
* Na opo od Mukuro
* Od Blue
* Od Demona (Wataha Diamentowego Serca)


Aktualnie nieobecne wilki w watasze: Neharika, Suphaph, Aisu => powód: wątek. Proszę nie pisać opowiadań z tymi postaciami.

środa, 10 września 2014

O Nehariki C.D. Shiru

Kiedy Shiru i Tris się zjawili w mojej jaskini i pokonali wrogie wilki, a basior pocieszył mnie słowami, uśmiechnęłam się delikatnie do niego, co odwzajemnił również uśmiechem.Przeprosiłam ich za kłopot jaki im sprawiłam swoim zachowaniem. Shiru powiedział, że to nie moja wina, a Tris rzekła, że nic się nie stało. Poszliśmy się przejść, żeby ochłonąć z tych zdarzeń. Po kilku minutach znaleźliśmy się nad urwiskiem. Tu panowała niezmierzona cisza, która mogła nam pomóc ochłonąć.
- Możesz to robić na zawołanie? - spytał nagle Shiru
- Ale co? - odparłam zdezorientowana
- To, że zmieniasz się w demona - wyjaśnił
- Aaa... rzadko to się zdarza, najczęściej gdy się boję lub się denerwuję. Nie opanowałam tej mocy, ale dzięki temu amuletowi jak się zmieniam ze strachu lub zdenerwowania to zachowuję moją świadomość i wolę. - wyjaśniłam
Spojrzał na mnie pytająco.... Spuściłam lekko głowę, bo jak miałam mu to wyjaśnić to musiałam opowiedzieć całą moją historię..
- To dość długa historia, a jeśli chcesz zrozumieć to trzeba wysłuchać jej do końca, ale to może trochę zająć - powiedziałam
Uśmiechnął się życzliwie do mnie i rzekł
- Mamy czas, chętnie wysłucham
- Żyłam w małej watasze. Moi rodzice byli przywódcami tam. Moi rówieśnicy zawsze mieli do mnie pretensje, albo się mnie bali, nawet rodzice mówili że nie ma ze mnie pożytku, że lepiej gdybym się nie urodziła. Pewnie przeczuwali kim będę i się mnie bali. Wtedy też napadła na moją watahę zgraja wilków oraz również wtedy objawiła się moja moc przemiany w demona. Nie byłam wstanie jej kontrolować, a demon w którego się przemieniłam zaczął zabijać innych.Kiedy zobaczyłam co zrobiłam zaczęłam się bać samej siebie i uciekłam. Kiedy wędrowałam spotkałam wilka o imieniu Elltharis, który mi dał ten amulet - pokazałam mu ten naszyjnik - Powiedział, że dzięki niemu nie stracę świadomości ani woli podczas przemian, a potem znikł. To jest moja historia
Kiedy to wspomniałam zaczęłam płakać ... Nie mogłam sobie tego wybaczyć ani sobie zaufać .... Czy kiedykolwiek zaufam sobie? Robiło się późno, więc z pożegnałam się z Shiru i Tris, więc wracałam wolnym krokiem w stronę mojej jaskini. Kiedy nagle usłyszałam krzyk wilka nie wiedziałam z początku skąd dochodzi. Pomyślałam, że ktoś kogoś wystraszył, ale moja intuicja mówiła, że coś jest nie tak, więc posłuchałam intuicji i pobiegłam w stronę skąd dochodził krzyk. Kiedy dotarłam do jaskini i zobaczyłam co się dzieje od razu zrozumiałam co się dzieje. Słyszałam rozmowę Uzdrowicielki z Alfą, więc i ja użyłam mojego żywiołu w celu ocieplenia Ai. Musiałam użyć odpowiedniej ilości ognia, żeby ją ogrzać, a jednocześnie nic jej nie zrobić. Dla mnie to była łatwizna, bo nie raz musiałam coś podobnego robić. Po chwili wszystko skończyło się dobrze. Wadera i jej szczenię byli bezpieczni i to mi ulżyło i wtedy się odezwała.
- Dziękuję wam, ogniste wilczyce.
Ài podniosła się i uśmiechnęła się czule do swojego dziecka
- Dzięki waszemu ciepłu, moje dziecko żyje - powiedziała
Potem popatrzyła na zdziwioną alfę, po czym widziałam jak kieruje swój wzrok na wyjście z jaskini. Wszystkie wilki instynktownie zrobiły mi przejście,ale było widać mój cień. Nie miałam zamiaru wchodzić do środka, bo jestem potworem..... I wtedy przypomniały mi się słowa Shiru. Wszystkie wilki czekały z nutą niecirpliwości w oczach,a ja się wahałam, ale pokonałam to i weszłam do środka. Kiedy stanęłam przed Ai i innymi wilkami. Nie wiedziałam co powiedzieć, a wadera, której pomogłam wiedziała co powiedzieć
- Dziękuję Ci .. - i tu się zatrzymała,bo nie znała mojego imienia.
Ja też się zawahałam czy powiedzieć, ale pora to zmienić. Wszystko w moim życiu. Shiru ma rację, nie powinnam się bać i starać się żyć na własną rękę.
- Jestem Neharika - odparłam
Wilczyca się uśmiechnęła, generalnie wszyscy byli szczęśliwy, a jej partner podziękował mi jeszcze raz, co ja skwitowałam, że nic wielkiego nie zrobiłam. Spojrzałam na nich i mimowolnie się uśmiechnęłam. Pomyślałam sobie, że fajnie by było mieć partnera i dzieci, ale to nie jest moje życie, bo kto mnie by chciał?
<Shiru?>
< Ài /Megi>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz