Sample Text

Administratorzy: Ashia, PintoShewolf
Moderatorzy: Shiru The Wolf, Monia Wilk


Osoby które muszą pilnie odpisać:
Blue

Oczekujące opowiadania

Oczekujące opowiadania:
* Na opo od Mukuro
* Od Blue
* Od Demona (Wataha Diamentowego Serca)


Aktualnie nieobecne wilki w watasze: Neharika, Suphaph, Aisu => powód: wątek. Proszę nie pisać opowiadań z tymi postaciami.

poniedziałek, 15 września 2014

Od Nehariki C.D. Aisu

Kiedy pobiegłam razem z Shiru, żeby sprawdzić czy nic nie jest Ngerze, lecz okazało się, że krzyczał na Seth. Basior poprosił Shiru o pomoc, a kiedy wilki pożegnały się ze mną i odeszły. Zostałam sama znowu, więc postanowiłam pójść do Lasu Cieni. Tam usiadłam i rozmyślałam nad swoim dotychczasowym życiem. Pora było je zmienić i żyć na prawdę, a nie uciekać jak przestraszony struś. Był tylko jeden problem, a mianowicie jak tego dokonać? To mnie właśnie zmartwiło. Wstałam i wyszłam z lasu ze spuszczoną głową ze zmartwienia, lecz kiedy tak szłam usłyszałam przeraźliwy pisk, który mnie wystraszył, a kiedy się odwróciłam to zaliczyłam glebę, bo mały wilczek wpadł na mnie, a dokładniej mówiąc na mój pysk wpadł. Jak się później okazało był to syn Ài i Jǐnshèn. Na początku jego rodzice byli trochę zakłopotani tym, ale ja nie gniewałam się na tego dzieciaka. Był to jeszcze młody basiorek, który lubił rozrabiać.
- Jak ci na imię? - spytałam czochrając go łapą po główce
- Aisu! - krzyknął uradowany
- Neharika chłopcze - powiedziałam z mimowolnym uśmiechem na ustach
Aisu chciał się ze mną zabawić i spędzić trochę czasu. Spojrzałam w stronę jego rodziców, a potem na malca i rzekłam:
- Spytaj swoich rodziców czy możesz, a jak się zgodzą to spędzimy trochę czasu razem, zgoda?
Mały w podskokach pobiegł do swoich rodziców i poprosił o spędzenie ze mną czasu. Zaśmiałam się cicho na ten widok. Jednak życie matki jest wypełnione ciągłą troską i opieką nad szczeniakiem. Po krótkiej chwili Aisu zjawił się, a na swoim pyszczku miał uśmiech. Zrozumiałam, że jego rodzice się zgodzili na to i mi zaufali, skoro powierzyli pod moją opiekę Aisu.
- Dobra kolego! To gdzie byś chciał się udać? - spytałam go
Basiorek namyślił się, gdzie by tu pójść. Po jakimś czasie zdecydowaliśmy, że pójdziemy nad Tęczowy Wodospad. Ruszyliśmy w drogę, a Aisu przez cały czas się psocił i chciał się ze mną bawić. No cóż nie odmawiałam mu tego, ale znałam granice. Nagle się zatrzymałam i zaczęłam nasłuchiwać. Kazałam Aisu być cicho. Nagle zobaczyłam cień wilka, ale nie był to cień nikogo z członków Ati Murni. Przybrałam postawę gotową do ataku, a za mną stał Aisu. Zza krzaków wyłoniły się dwa wrogie wilki. Pierwsze zaatakowały nas, lecz nie pozwoliłam im się zbliżyć do Aisu. Jednemu przegryzłam profesjonalnie tętnice, a drugiemu poharatałam pysk, że aż uciekł, ale ja również odniosłam ciężkie rany. Musiałam odpocząć zanim ruszymy dalej. Aisu martwił się moim stanem i ranami...
- Spokojnie mały nic mi nie jest - powtarzałam mu jak się mnie pytał czy ze mną jest wszystko dobrze. - Potrzebuję chwilę odpocząć i to wszystko

<Aisu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz