Sample Text

Administratorzy: Ashia, PintoShewolf
Moderatorzy: Shiru The Wolf, Monia Wilk


Osoby które muszą pilnie odpisać:
Blue

Oczekujące opowiadania

Oczekujące opowiadania:
* Na opo od Mukuro
* Od Blue
* Od Demona (Wataha Diamentowego Serca)


Aktualnie nieobecne wilki w watasze: Neharika, Suphaph, Aisu => powód: wątek. Proszę nie pisać opowiadań z tymi postaciami.

wtorek, 16 września 2014

Od Shiru C.D Honey


Mały Aisu też chciał pomagać w walce, ale niestety nie wychodziło to mu za dobrze. W pełni nie opanował swoich mocy i czasami nie trafiał w wrogie wilki. Przypadkowo trafił w Tris, której krew w łapach zamroziła się niemal natychmiast. Dobrze, że Honey była szybsza i udało jej się odmrozić waderę zabijając przy tym wilka.
- Ja Ci pomogę ! - Krzyczał mały basiorek unikając silnych szczęk wrogów. Następnie chował się pod członkami watahy i ćwiczył swój lodowy wzrok. Wielu przez takie zachowanie odniosło rany, bo skupiało się bardziej na szczenięciu.

W końcu ktoś wpadł na świetny pomysł, żeby zabrać go stąd. Ai chwyciła szybko malucha i zaniosła go do jaskini. Osłaniał ją dzielny Ngea, który próbował ocalić wszystkich jednocześnie. Zaczęło nam iść lepiej, ale wilków jakby nie ubywało. Dostrzegłem coś, co może mi bardzo pomóc - Chmura burzowa ! Nie wiele myśląc poleciałem się tam "Naładować". Zajęło mi to niewielką chwilę, a czułem się o wiele mocniejszy. Udało mi się zamordować kilka wilków, ale musiałem to przerwać. Nie mogło dojść do przemiany, bo nad sobą nie zapanuję.

Niektóre wilki podpatrzyły tą technikę i czerpały więcej mocy od swoich żywiołów. Napastnicy padali jak muchy. Kilka ostatnich uciekło, więc zacząłem je gonić. Nie chciałem, żeby historia się powtórzyła. Jednemu przeciąłem grzbiet kolcem ze skrzydła. Upadł i skonał w męczarniach. Całe moje ciało jest naelektryzowane i przekazuje kilka tysięcy voltów za dotknięciem. Resztkami sił wywołałem kilka piorunów, które trafiły w psowate.

Zostałem kompletnie wyładowany. Nie miałem siły na nic. Właściwie to co miało mi pomóc - Tylko mnie osłabiło. Z trudem doszedłem do swojej jaskini. Wilki pewnie poddawały się opiece ze strony naszej medyczki Suph. Położyłem się na swojej półce skalnej i ciężko dysząc zamknąłem oczy. Już myślałem, że to mój czas. Narobiłem już dużo zła i przyszła po mnie Matka. Rozluźniłem się, czułem jak zapasy energii spływają pulsując wzdłuż mojego ciała. Nagle poczułem maleńką łapkę, która dotyka mojego nosa...

<Aisu  ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz