Kilka sekund ciszy wydawało się wiecznością. Neharika w
końcu wstała, otrzepała skrzydła i skierowała się ku wyjściu. Aisu stanął na
równe nogi jak zaalarmowany.
- Nie,
czekaj! Już?
- Co już?
- No…mówiłaś,
że nas…opuszczasz…?
Czarna wadera prychnęła.
- Nie
mówię, że wychodzę z jaskini i nie wracam. Idę się przejść. Jeśli odejdę,
wiedz, że wam o tym obwieszczę.
Wilczek nie dawał za wygraną i odciął jej drogę.
- Czekaj!
Wilczyca nadal szła, pchając go. On próbował ją zatrzymać,
ale nie miał tyle siły co ona.
- Ja też…
…
- Ja też ci
coś opowiem!
Neharika przystanęła.
- Co mi
chcesz opowiedzieć, Aisu?
Mały spuścił głowę.
- Nie wiem,
czy to zwidy, czy może… czy może coś ważnego. Możemy iść w odludne miejsce?
- Po co
chcesz iść w odludne miejsce? – spytała zdziwiona.
Aisu westchnął ciężko. Neharika zrozumiała to jako znak,
żeby o nic więcej nie pytać.
Aisu gdzieś ją prowadził. Podążała za nim w ciszy. Szli już
około 20 minut.
Po jakimś czasie…
- Aisu,
przecież to świątynia Matki.
Wilczek odwrócił się.
- Nie wiem
kogo czcimy. Nie dostałem nauczyciela, powinienem był go dostać parę dni temu –
odparł chłodno.
Aisu wszedł do wody. Neharika weszła za nim. Musiała
pilnować, żeby się nie utopił, była pewna, że nie umie pływać.
Spojrzał w górę. Ona również. Nic specjalnego. Drzewa.
„Jakbym drzew nie widziała”
- Nehariko,
zastanawiałaś się nad moją klasą? – walnął.
- Aisu…skąd
te pytania?
…
- Tak,
myślałam – powiedziała w końcu – podczas tamtej napaści myślałam o Zabójcy. Potem,
gdy zaśpiewałeś wilczy płacz, stwierdziłam, że możesz być też dobrym
Piosenkarzem. A dlaczego się o to pytasz mnie?
Aisu nie odpowiedział jej. Poszedł na głębszą wodę.
- Aisu, nie
idź tam! – krzyknęła za nim Neharika – utopisz się!
On jej nie usłuchał.
Podszedł do kamienia i wskoczył na niego. Czarna wadera
podążyła w jego kierunku.
- Nie
podchodź – powiedział stanowczo.
Neh zatrzymała się wpół kroku. To było przerażające.
Zza drzew wyłoniła się po chwili czerwonooka, błękitna
wilczyca. Weszła do wody. Jej łapy w spotkaniu z cieczą rozpływały się. Co je
podnosiła – wracały do poprzedniej postaci.
- Tris, co
tu robisz? – spytała zdezorientowana.
Szybko popatrzyła na swoje odbicie w wodzie, żeby zobaczyć
jak bardzo ma opuchniętą od płaczu twarz. Nie chciała, by Tris to zobaczyła.
- Nie
ruszaj się z miejsca – z ust wadery wydobył się nieznany, głęboki i zarazem
niezwykle kobiecy głos.
Neharika była tym bardziej przerażona. Chciała zawrócić ale
nie mogła. Tris uwięziła ją w żywiole wody.
- Tris,
dlaczego to robisz? – popatrzyła na nią, ale dostrzegła, że coś się nie zgadza.
Nie zgadzało się…odbicie Tris!
W wodzie to nie była Tris. Jej odbicie przedstawiało smukłą,
czarną waderę. Spoglądała na nią. Prosto w jej oczy, w jej duszę. Potem
spojrzała na Aisu.
- Miło cię
w końcu spotkać, pobratymcu. Oboje jesteśmy wilkami lodu. Rozmawiałam z tobą niedawno. – powiedziała do
niego.
Aisu skłonił łepek.
- Witaj, cieszę
się, że mogę cię poznać. Pamiętam. Byłem nieprzytomny i wykorzystałaś okazję.
- Wiem. Wybacz. Ciężko się skontaktować z innymi wilkami, gdy te nie śnią. Nie
zapomnij podziękować Wyroczni, która użyczyła mi swojego ciała.
„Co się tu dzieje, do diaska?”, myślała.
- Co się tu
dzieje? Zaraz ci opowiem – zwróciła się do niej.
- Zaraz…ty…
- Czytam w
myślach – uśmiechnęła się – bądź spokojna, córko Wilczycy Indyjskiej.
Mówiąc to przyciągnęła ją swoją siłą i usadowiła na innym
kamieniu.
- Jak
zrobiłaś z kolei TO??
-
Telekineza. Jestem Vivienne.
Aisu skrzywił się.
- Czułem
twoją moc, gdy byłem w łonie matki. Wtedy cię spotkałem pierwszy raz, prawda?
- Tak, spotkaliśmy się. Jednak, kiedy się urodziłeś, byłam już martwa.Twoja
matka zemdlała na mój widok, bo nasze moce się połączyły. Nasz żywioł to lód,
Aisu. Wtedy zaczęła się źle czuć, a potem jeszcze miała problemy przy porodzie…
- wilczyca w ciele Tris była niesamowicie zmartwiona.
- Wszyscy
myśleli, że to zwykłe problemy ciążowe, a to była moja wina… - ciągnęła dalej –
Cieszę się, że wasza rodzina jest ostatecznie zdrowa.
W końcu zwróciła twarz w kierunku Nehariki.
- Bądź
pozdrowiona Nehariko, Matka cię błogosławi. Mam przepowiednię dla ciebie i dla
twojego Strażnika.
Wadera była zbita z tropu.
- Nie lubię
przepowiedni – odparła chłodno i beznamiętnie.
Vivienne zmrużyła oczy.
- Nie
uciekniesz przed przeznaczeniem, wilczyco ognia. Musisz się z nim zmierzyć.
Otrzymałam przepowiednię bezpośrednio od przodków. Dotyczy ona was. W tym ciele
posiadam moce zarówno własne jak i Tris.
Zwróciła się do Aisu.
- Od
dzisiejszego dnia, aż do swojego ostatniego oddechu, chroń ją, Lodzie.
Neharika: ???
- Od teraz,
na zawsze…walcz dla niego, Ogniu – powiedziała prosto w duszę Nehariki.
Potem uśmiechnęła się.
- Nadal nie
wiesz o co chodzi?
Neharika pokręciła głową.
- Już wiem
jaką będę miał klasę, Nehariko – odezwał się niespodziewanie Aisu – zostanę twoim
Strażnikiem. Będę cię bronił przed Idemoni, które cię nawiedzają.
Wadera wytrzeszczyła oczy.
- Co…Nie…nie
rozumiem…? Aisu jest tygodniowym szczeniakiem…
Czarna wilczyca przytkała jej pysk łapą.
- On
podrośnie. Ale zrodził się właśnie do tego. On jest Lodem, ty jesteś Ogniem. Będzie
ci towarzyszył do końca życia.
Neharika wzięła głęboki oddech. Nadal miała mętlik w głowie.
- Skąd ty
tak w ogóle jesteś, Vivienne?
Wadera posmutniała.
- Byłam
betą Ati Murni. Jednak…oni…napadli na nas. Zamordowali mnie. Potem Honey
chciała się przeze mnie zabić. Proszę, Nehariko i Aisu… powiedzcie jej, że
dobrze dobrałam sobie przyjaciółkę.
W tym momencie zrobiło się chłodniej. Ciało niebieskiej
wadery zatrzęsło się. Westchnęła ona ciężko i opuściła głowę. Jej odbicie znowu
było normalne.
- Nie wiem
co ona chciała prze ze mnie powiedzieć, ale było to długie – dało się słyszeć
znowu własny głos Tris – Tylko wy o tym wiecie. Ja jestem Wyrocznią, nic nie
pamiętam. Wiem, że jakiś duch zmarłego chciał przyjąć na chwilę moje ciało i
zgodziłam się.
- Vivienne –
powiedziała Neharika.
- Co? Skąd
znasz jej imię? Nie było cię w watasze kiedy ona żyła!
- Vivienne
przepowiedziała nam przyszłość – odparła zamyślona.
Aisu wstał energicznie.
- Muszę
mieć ceremonię! Natychmiast!
- Idziemy
do Honey – zadecydowała Neharika.
- Neh…ty
byłaś w nie za bardzo dobrym humorze ostatnio… - powiedziała Tris.
- Teraz
wiem, że Wilczyca Indyjska ma dla mnie jakieś przeznaczenie. Nie wiem jakie ono
jest, ale wiem, jak muszę żyć żeby stanąć z nim twarzą w twarz. Idziemy do
Honey!
<Ktokolwiek…>
<Kto odpisuje, niech pamięta, że Aisu i Neharika muszą
przekazać wiadomość Vivienne>
<Zróbmy tą ceremonię, bo Aisu cofnie się w rozwoju~>
Aisu strażnikiem Nehariii... Megi cudowne opo :)
OdpowiedzUsuń